Otóż czas na opowiedzenie wam o mojej tegorocznej przygodnie. W 2016 miałam okazję odwiedzić Bułgarię, co jeszcze piszę w innym poście, ale w te wakacje byłam w przepięknej miejscowości Lloret De Mar w Hiszpanii, a konkretnie w Katalonii.
Może zacznę od początku. Już rok temu uzgodniłam z nowo poznanymi koleżankami, że jedziemy do Hiszpanii. Udało nam się utrzymać kontakt i zrealizować plany, a teraz mogę śmiało przyznać, że były to moje wakacje życia.
Co prawda do Katalonii jechaliśmy autokarem co zabrało nam ponad 24 godziny, ale zdecydowanie było warto. Lloret okazało się niewielkim miasteczkiem, które po prostu tętniło życiem. Egzotyczny klimat, obcy ludzie, którzy ciągle się z tobą witali, osoby każdej możliwej narodowości, przepyszne jedzenie, piękne widoki, woda czysta jak łza, mocno grzejące słońce - to wszystko skradło moje serce. Bez dwóch zdań mogłabym tam zamieszkać.
Opalałam się na piaskach Platja de Fenals i pływałam w morzu Śródziemnym. Nasi opiekunowie zadbali, abyśmy zobaczyli kawałek Hiszpanii i zabrali nas na wycieczkę do Barcelony.
I mimo iż był to obóz, to czułam się jakbym wybrała się tam na własną rękę, bo kadra była młoda i bardzo nam ufała. Z wielką chęcią przeżyłabym to wszytko jeszcze raz.
Karolina xoxo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz