Jak już chyba wiecie (lub nie) wraz z Sarą od roku mieszkamy w internacie na Nowej Hucie, więc pojawienie się posta o tutejszym zalewie, było tylko kwestią czasu. Jest to naprawdę fajne miejsce. Jak dla mnie zalew posiada kilka funkcji.
Po pierwsze jest to doskonałe miejsca na spacer - samemu, z przyjaciółmi, czy nawet swoim pupilem.Wokół wody jest dużo ławeczek, na których możemy usiąść, aby podziwiać magiczne piękno tego miejsca.
Co więcej w obręb zalewu wchodzi duży trawnik, który aż się prosi, żeby położyć na nim koc i zrobić piknik.
Miejsce posiada także bardziej sportową stronę. Jest to naprawdę świetny teren do biegania (osobiście zrobiłam wiele długości Zalewu i polecam wszystkim fanom aktywności fizycznej), jazdy na rowerze, rolkach, wrotkach czy deskorolce.
Dodatkowo możemy korzystać z miejskich przyrządów do ćwiczeń, które znajdują się tuż nad wodą. To również wypróbowałam i nie zostaje mi nic innego jak zachęcić do tego i was.
Coś więcej? Trzy boiska i zawsze pełen dzieciaków plac zabaw.
W ciągu roku możemy także spotkać wielu rybiarzy. To zupełnie nie moja bajka, ale fajni starsi panowie siedzący i debatujący na temat polityki zawsze mnie bawili.
Nie zapominajmy o najważniejszej ze stron zalewu dla artystycznych dusz. Zdjęcia tam są przepiękne, nie ważne czy jest ciemno czy jasno.
W lecie Zalew Nowohucki staje się istnym centrum zabawy. Coś na wzór małe go miasteczka, leżaki do odpoczynku, duża scena, rozmaite eventy - można by wymieniać w nieskończoność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz